top of page

W maju Portugalia wybrzeże Algavre

Kolejna podróż o której zadecydował przypadek. Cena atrakcyjna i bez dopłaty dla singla. Dziś decyzja pojutrze wylot. Baza w Portimao.

Celem Parque natural da Formosa w okolicy Olhao.Hotel godny polecenia dla niewymagających.Miłe miasto. Wspaniałe plaże ze słynną

Praia da Rocha.Wynajmuję samochód co ułatwi z penetrowanie wybrzeża na wschód i zachód. No to pooglądajcie kilka odwiedzonych miejsc. Zaczniemy od Portimao.Po południu spacer po mieście.Wieczorem kolacja pyszne lody. Wracając odwiedzamy kościół parafialny  z polskim akcentem i procesją ulicami miasta.

Wyruszymy bulwarem nad morskim w stronę Praia da Rocha

Piekne okazy przyrody w drodze do Praia da Rocha. Po

lewej plaża po prawej deptak z kwiatami i wszędzie ptaki

a wsród nich bociany białe

Doszliśmy do plaży Praia da Rocha

Idąc z plaży do hotelu trafiam do parku z placem zabaw dla dzieci pełnym ptaków

Wyjazd zorganizowany czyli wycieczka fakultatywna do Olhao z wypłynięciem łodzią na lagunę z wysepkami.

Nie lubię wycieczek. Szybko , szybko i nic pełny zawód.

Taką łodzią popłynęliśmy najpierw na bezłudną wysepkę. Trochę siewek było ale ze zdjęć nici bo "tłum" wszystko wypłoszył na pocieszenie zostały kwiaty i pliszka żółta.

30 minut minęło. Płyniemy na większą wyspę. Pełna komercja więc i czas postoju dłuższy. W głębi mają być flamingi. Gonię od zgiełku w głąb gdzie cisza. Czasu mało. Z daleka coś majaczy na kształt flaminga ? Przedzieram się przez rozlewiska boso z duszą na ramieniu. Da się przejść czy nie ? Udaje się tylko ,że to nie ptak a na kiju cywilizacja czyli torba plastikowa. Czas ponagla więc kolejna drastyczna decyzja droga na skróty przez moczary.Trafiły się kamuszniki i z daleka ohar.Wymęczony pośpiechem dobijam do przystani na czas

Między Olhao a Portimao w miejscowości Pera  zwiedzam festiwal rzeźb z piasku

Śłużę za kierowcę w rajdzie po plażach Algavre. Zaczynamy od odwiedzenia Cabo de Sao Vincente najdalej na zachód wysuniętego przylądka w Portugali.

Praia do Martinhal pełne zaskoczenie. Pasażerowie na plaże a ja dostrzegam piękne rozlewisko. Trochę czasu na pobrodzenie i obserwowanie ptaków. Wróciłem tu następnego dnia w towarzystwie cierpliwej i miłej Grażyny. W drugim dniu miałem

już kończyć gdy przyleciała czapla nadobna i była tak uprzejma, że pozowała z przyzwoitej odległości.

Łódką  wśród grot w Piedade

Praia Dona Ana

Lagos

Parque natural da Ria Formosa

 

Przyjeżdzam sam do Olhao i szukam łodzi aby popływać po lagunie i trafić do parku. Moja płynna mowa polska poparta gestykulacją nie wystarczyła aby osiągnąć cel.Próbuję trafić do parku lądem Udało się choć nie od frontu ale od "zadźka". Piękne miejsce i ptaki też ciekawe.

 

Ostatni dzień. Jeżdżąc samochodem widziałem z daleka nad rzeką Arade mokradła. Męczyło mnie jak się tam dostać. Jak myślisz to wymyślisz. Udało się tam dojść pieszo. Chodźcie ze mną. Przez bulwar pod mostem do zalewu gdzie po odpływie zbierają omułki. Trafiam na targ staroci. Przechodzę po kamieniach przez kanał  przy pomocy jednego z uprzejmych zbieraczy. Na podwórku otwartej posesji chcę zrobić zdjęcie motyla. Nic  z tego wyskakuje właściel i szarpie mnie za rękę i wrzeszczy. Znam polski więc nic z tego sobie nie robię. Okaz uciekł.

Dalej było przyjemnie. W drodze powrotnej był przypływ, trzeba było iść wzdłuż kanału do kładki.

Powrót wybrzeżem do plaży da Rocha kawał drogi.

Kąpiel w oceanie. Hotel. Lotnisko i ..........

bottom of page